Maria Georgas dzieli się swoją wersją wydarzeń.
Były Licencjat uczestnik – który pojawił się w 28. sezonie długo trwającej serii obok najnowszego Wieczór panieński, Jenn Tran – wydał długie oświadczenie za pośrednictwem TikTok po tym jak została wciągnięta w Jenn i Devin StraderDramat związany z rozstaniem, który miał miejsce na początku tego tygodnia.
„Wczorajszy wieczór był trudny do oglądania i moje serce jest z Jenn” – zaczęła Maria, odnosząc się do Po ostatniej róży odcinek, w którym ujawniono, że Devin zerwał zaręczyny z Jenn przez telefon. „Nie mogę rozmawiać o jej związku. Jedynymi dwiema osobami, które mogą rozmawiać o jej związku, są ona i Devin”.
Kontynuowała: „Pokonuję konieczność obrony mojej postaci… Wiem, kim jestem, a moi przyjaciele i rodzina wiedzą, kim jestem. Fakt, że kazaliście mi patrzeć na mnie przez ekran i nadal widzieć, jak prawdziwa byłam, nie mam słów. Rozumiem, że Jenn musi o tym mówić – powiedz swoją kwestię, dziewczyno, szanuję to. Po prostu myślę, że bez pełnego kontekstu sprawia, że ludzie wierzą w zupełnie inną narrację”.
„Tak, Devin obserwował mnie na Instagramie” – dodała. „Nie zwracam uwagi na to, kto mnie obserwuje, a kto nie. Nie miałam o tym pojęcia, dopóki ludzie nie zwrócili mi na to uwagi. Nie wiedziałam. A kiedy się dowiedziałam, przestał mnie obserwować. Wyjaśnię coś. Nigdy wcześniej nie spotkałam Devina”.
Podczas AFRYKAJenn skonfrontowała się z Devinem, pytając, dlaczego śledził Marię na Instagramie następnego ranka po ich rozstaniu. Oskarżyła go również o „chodzenie do klubu” z innym uczestnikiem Jeremy Simons zamiast opłakiwać ich rozstanie.
@georgasisbored Odłóż to na REST.
„Nigdy nie chodziłam z nim do klubów” – twierdziła Maria. „Robił swoje. Czy wychodziłam z Jeremym – wieczór ze znajomymi, w gronie kilku z nas? Tak, wychodziłam”.
Maria zauważyła, że „poznaje ludzi za pośrednictwem znajomych” i że „to jest zupełnie normalne”, a ona powiedziała, że „nie będzie przepraszać” za przebywanie w towarzystwie.
„Nie mogę kontrolować, kto kogo obserwuje” – kontynuowała. „Ale mogę kontrolować to, co z tym zrobię. A to, co robię, to nie obserwuję z powrotem. I nigdy nie obserwowałam z powrotem. Teraz, widząc, jak się to potoczyło, nigdy nie będę śledzić tego mężczyzny. I ludzie o tym wiedzieli. Więc fakt, że cała ta sprawa wyszła na jaw, a historia się zmieniła, jest dla mnie niepojęty. Nie mam nic wspólnego z zakończeniem związku. Jak powiedziałam, to ich sprawa, żeby o tym mówić”.
„Mój charakter, moja niewinność, mój spokój są dla mnie ważne. I nie spieprzę tego dla nikogo” – podsumowała. „To ostatnia rzecz, jakiej chcę. Po prostu zakończmy to”.