Saint Joseph's Faculty, katolicka instytucja w Indianie, zawiesiła działalność siedem lat temu i straciła akredytację, zmagając się z problemami finansowymi. Odłożone problemy z konserwacją narastały; instytucja miała 27 milionów dolarów długu. Wraz ze zmniejszaniem się tradycyjnej populacji studentów w regionie, liczba zapisów spadła do około 900 studentów w 2017 r. z około 1500 w latach 60.
Teraz kampus znów tętni życiem, przeszedł odważną, ale nieco kontrowersyjną transformację. Faculty przekształcił się w centrum krótkoterminowych programów szkoleniowych dla pracowników w Rensselaer, małym mieście na prowincji w północno-zachodniej Indianie, gdzie się znajduje. Korzystając z instruktorów pomocniczych, oferuje szereg programów certyfikacyjnych, w tym w różnych dziedzinach opieki zdrowotnej, weterynarii i nowo uruchomionym programie komercyjnego prawa jazdy. Czesne waha się od 500 do 2100 dolarów za program tej jesieni, a najdłuższy program certyfikacyjny dla asystentów weterynaryjnych trwa zaledwie 16 tygodni.
Saint Joseph's, który wciąż nie jest akredytowany, oferuje również kursy zaliczane na punkty za pośrednictwem partnerstwa z Bethel College, prywatną instytucją chrześcijańską w Minnesocie. Od tego lata uruchomiono również inicjatywę dla uczniów szkół średnich poprzez program budowy i handlu, w ramach którego uczniowie budują domy dla lokalnych mieszkańców na pustych gruntach rolnych kampusu.
Invoice Carroll, dyrektor wykonawczy uczelni, powiedział, że Saint Joseph's zdecydowało się na tę transformację, bo w przeciwnym razie musiałoby zostać zamknięte na stałe.
„Sednem sprawy jest to, że szybko tonęliśmy, a zarząd podjął trudną, trudną decyzję” – powiedział. Jednak w miarę jak rośnie zapotrzebowanie na krótkoterminowe szkolenia pracowników, „wygląda na to, że była to decyzja podjęta przed czasem”.
„Kot o 50 życiach”
Zmiany nie są dla uczelni niczym nowym.
Według źródeł, szkoła Saint Joseph’s została założona w latach 60. XIX wieku jako przytułek dla sierot i szkoła kształcenia zawodowego, a następnie dwie dekady później przekształciła się w katolicką szkołę z internatem dla chłopców indiańskich. strona internetowa uczelni. Przez lata zachowała swoją katolicką tożsamość, ale z instytucji kształcącej nauczycieli i księży przekształciła się w męskie kolegium, następnie w czteroletnie kolegium, a na końcu w instytucję koedukacyjną, pozwalając kobietom mieszkać na terenie kampusu w latach 60.
„Saint Joseph's jest jak kot, który ma 50 żyć” – powiedział Carroll.
Zdaniem liderów kampusów ta wersja szkoły Saint Joseph najlepiej odpowiada potrzebom lokalnej społeczności.
W skali kraju „wiele naszych wiejskich instytucji zachowuje się tak, jakby mieszkały w mieście” – powiedział Carroll, oferując programy takie jak filozofia i literatura, a nie takie, które przygotowują studentów do pracy w lokalnych gałęziach przemysłu. Chociaż Saint Joseph's może nie być już w stanie oferować kursów filozofii, może kształcić studentów w dziedzinach, na które jest popyt w tym regionie, takich jak jazda ciężarówką.
Jak zauważył, około 400 studentów ukończyło programy certyfikacyjne od czasu reorganizacji i zmiany kierunku studiów w 2019 r. (Najbliższe szkoły wyższe, w tym Kankakee Neighborhood Faculty i kampus Lafayette Ivy Tech Neighborhood Faculty, znajdują się godzinę drogi lub więcej).
Rachel Lattimore, nowa dyrektor generalna uczelni, powiedziała, że mniejszość absolwentów szkół średnich w pięciu hrabstwach, w których działa Saint Joseph's, kontynuuje naukę na studiach wyższych.
„Co się stanie z resztą tych studentów, jeśli nie będziesz mieć ścieżki i możliwości?” – powiedziała. „Szczególnie w obszarze rolniczym lub o niskiej gospodarce nie masz przyszłości, nie masz stabilności finansowej, nie możesz być niezależny, a potem po prostu się gubisz”. Dodała, że nowy mannequin lepiej dopasowuje się również do starszych dorosłych uczniów, którzy chcą podnieść swoje kwalifikacje lub zmienić karierę.
„Nie szkolimy ludzi, aby zostali lekarzami i inżynierami” – powiedziała. „Czteroletnia instytucja, tradycyjna edukacja, ma swoje miejsce”.
W kolejnym odejściu od tradycji liderzy Saint Joseph nie są szczególnie zainteresowani ubieganiem się o akredytację w tej chwili. Bez akredytacji studenci nie mogą korzystać z federalnej pomocy finansowej, aby zapłacić za programy, które zazwyczaj byłyby uprawnione: te, które trwają co najmniej 15 tygodni i oferują 16 godzin kredytowych.
Carroll powiedział, że Increased Studying Fee, poprzedni akredytator instytucji, stawia uczelniom „bardzo wysokie wymagania”, których Saint Joseph's jeszcze nie jest w stanie spełnić, w tym standardy dotyczące liczby wykładowców. Uważa, że obejście problemu przez uczelnię, polegające na dostarczaniu kursów zaliczanych na punkty we współpracy z akredytowanym uniwersytetem, jest skuteczne. Jego zdaniem jakość programu certyfikacyjnego powinna być określana przez liczbę studentów, którzy zdadzą egzaminy na certyfikaty i licencje uznawane w branży — a nie przez to, czy akredytator wydał swoją pieczęć zatwierdzenia.
Akredytacja może być opcją w przyszłości, ale „pójdziemy tam, gdzie poprowadzi nas rynek” – powiedział. Uważa, że obecny mannequin to „most do przyszłości”.
Michael Horn, współzałożyciel Clayton Christensen Institute for Disruptive Innovation, bezpartyjnego assume tanku i eksperta ds. zamykania i łączenia uczelni, powiedział, że akredytacja niekoniecznie jest najlepszym lub jedynym imprimatur jakości. Na przykład uważa, że praca nad spełnieniem standardów jakości wyników edukacyjnych opracowanych przez organizację Jobs for the Future może pomóc instytucji takiej jak Saint Joseph's udowodnić swoją wartość. Jednak porzucenie celu akredytacji rodzi pytania, powiedział Horn.
„Jak pokazują, że zapewniają lepszy zwrot z inwestycji w krótkoterminowe programy w porównaniu z dość zatłoczonym rynkiem: group school, programami on-line, wszelkiego rodzaju rzeczami tam” – powiedział. „Może czują, że ich marka w regionie odniesie sukces – nie wiem”.
Choć może to być „rozsądny zakład”, Saint Joseph’s musi znaleźć inne sposoby, aby zasygnalizować przyszłym studentom: „To program, który doprowadzi was tam, gdzie chcecie dotrzeć” – dodał.
Zmieniające się stylish
Saint Joseph's nie jest jedyną uczelnią, która w ostatnich latach odeszła od kształcenia w zakresie nauk humanistycznych na rzecz oferty związanej z zatrudnieniem.
Szczególnie w szkolnictwie wyższym wyznania katolickiego ostatnio pojawiło się wiele nowych instytucji nastawionych na zatrudnienie, w momencie gdy rosnąca liczba małych, prywatnych instytucji katolickich musiała się połączyć lub zamknąć.
Ostatnio powstało wiele nowych katolickich szkół zawodowych, w tym Santiago Commerce Faculty w Kalifornii, która przygotowuje studentów do praktyk zawodowych, oraz Harmel Academy of the Trades w Michigan, która zapoznaje studentów z różnymi zawodami i kieruje ich do praktyk zawodowych. Niektóre powstające uczelnie oferują również stopnie naukowe obok programów zorientowanych na siłę roboczą. Faculty of St. Joseph the Employee w Ohio, otwierany tej jesieni, zaoferuje sześcioletni program, w ramach którego studenci zdobywają tytuł licencjata w zakresie studiów katolickich, odbywając praktyki w wybranym przez siebie zawodzie, aby uzyskać standing czeladnika.
Niektóre instytucje szkolnictwa wyższego zmieniają swoją ofertę i tną programy sztuk wyzwolonych w odpowiedzi na rosnący sceptycyzm co do korzyści płynących z dyplomu ukończenia studiów wyższych, spadek liczby uczniów szkół średnich idących bezpośrednio na studia i zapotrzebowanie na bardziej bezpośrednie ścieżki do pracy, powiedział Horn. Jednak rzadko można zobaczyć instytucję „dokonującą tak fundamentalnego przewartościowania misji” jak Saint Joseph, chociaż było kilka innych przykładów.
„Dobrze jest widzieć pewną zdolność adaptacji i ruchy w kierunku, w którym według nich zmierza przyszłość” – powiedział. „Nie sądzę, że Stanford, Harvard i Yale dokonają takiego zwrotu, ani prawdopodobnie nie powinni. Ale jeśli jesteś wiejskim, małym school'em na Środkowym Zachodzie lub Północnym Wschodzie, musisz pomyśleć o propozycji wartości, która naprawdę działa”.
Społeczność „posiniaczona”
Nie wszyscy są zadowoleni ze zmian w Saint Joseph's.
Zamknięcie school'u w 2017 r. sprawiło, że niektórzy członkowie społeczności — zwłaszcza absolwenci — byli wściekli. Wielu lokalnych mieszkańców, w tym członkowie wydziału, straciło pracę. Zamknięto pobliski Arby's, który był zależny od biznesu studentów. Żaden z programów, o których absolwenci mogliby wspominać, nie istnieje.
„Absolwenci chcą zobaczyć instytucję, do której uczęszczali, z wyjątkiem [with Saint Joseph’s] każda dekada to inna instytucja”, powiedział Carroll. Generalnie „społeczność jest poobijana. Społeczność cierpi”.
Reverend Jeffrey Kirch, absolwent school'u, były instruktor, a obecnie członek zarządu, powiedział, że istnieje „poczucie żalu” z powodu wersji school'u, którą absolwenci znali i utracili. Kirch jest również dyrektorem prowincjonalnym amerykańskiej prowincji Misjonarzy Krwi Chrystusa, zakonu, który nadzoruje school. Członkowie grupy, z których wielu uczęszczało do Saint Joseph's, również początkowo uznali zmianę school'u za „cios w brzuch”.
„Wszyscy ubolewamy nad utratą niektórych ważnych elementów życia studenckiego” – powiedział, wspominając mecze futbolowe i podstawowe kursy sztuk wyzwolonych. „Jednocześnie jednak nasze pytanie jako zarządu… brzmi, jak wypełniamy naszą misję dzisiaj, w otoczeniu, w którym się znajdujemy?”
Kirch uważa również, że nowa wersja uczelni stanowi kontynuację jej misji katolickiej.
„Nasi parafianie zmagają się z ekstremalnymi kosztami edukacji licencjackiej” – powiedział. „A gdy widzimy naszych parafian wychodzących z czteroletniej szkoły obciążonych długami, [we ask]w jaki sposób możemy zapewnić wysokiej jakości edukację, która pomoże poprawić życie naszych parafian?”
Carroll powiedział, że zdaje sobie sprawę, że odzyskanie zaufania społeczności nie będzie łatwe. W tym celu Saint Joseph's organizuje w tym miesiącu wydarzenie powrotu absolwentów, mając nadzieję, że pokaże im z pierwszej ręki, że school żyje dalej, choć w inny sposób. A liderzy school'u angażują się w „działania na rzecz społeczności, mówiąc: „Wejdź, zaufaj nam teraz”.
„Rozumiem ich nieśmiałość w kwestii zaufania – sparzyli się, naprawdę mocno” – powiedział. „I próbujemy się z tego podnieść”.